sobota, 9 lutego 2013

Starodawne owocowo - lawendowe deski

Postanowiłam przypomnieć sobie jak stosuje się krak jednoskładnikowy, a przy okazji popróbowałam znowu pastę strukturalną, przetarcia i pracę z serwetkami. Deski ukradzione z tzw rozpałki u rodziców ;o) Prace jeszcze nie skończone bo planuje tu i tam domalować i postarzyć bitumem.

Z jednej strony lawenda...

... a z drugiej owoce

Ustawiamy zgodnie z potrzebami, humorem, wystrojem itp ;o)

9 komentarzy:

  1. Nie mam pojęcia o kraku ani paście ale mogę napisać, że cudnie to wygląda :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. co tu pisać jak tylko, że jestem pod wrażeniem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Kobietki za miłe słowo ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem oczarowana pani pracami. Świetna robota :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję i też do Pani będę zaglądać. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne prace! naprawdę bardzo, ale to bardzo lubię technikę decoupage :)


    pozdrawiam serdecznie i zapraszam do odwiedzania mojego bloga w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki, a bloga Twojego już odwiedziłam ;o) Baaaardzo mi się podoba napis "home sweet home" - chyba sobie zrobię podobny ;o)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Pani Kasiu, piękne te spękania. Jeśli to nie tajemnica to jakiego preparatu używa Pani aby uzyskać takie mocne, duże pęknięcia.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, wydaje mi się, że wielkość pęknięć zależy nie tyle od rodzaju preparatu do spękań jednoskładnikowych, ile od nałożonej warstwy. Jeśli nakładam więcej spękacza, pęknięcia są większe, jeśli bardo cieniutko - są delikatne i drobne. A używam preparatu firmy Nerchau ;o) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń