Udało mi się zakończyć prace zdobnicze i pozostało tylko pociągnąć powierzchnie lakierem bezbarwnym. Oby się nic przy okazji nie zmyło ;o/ Jeśli się uda, Królewna za parę dni może już spać w swoim królewskim, czarodziejskim łóżeczku... Oczywiście jeśli Król lub Królowa skręcą mebelek w całość ;o)
Wiesz co, nastroilas i mnie. Jakies kilka miesiecy temu moj maz wynalazl gdzies na Finn.no sosnowe lozko, takie z wysuwana szuflada dla drugiej osoby. No i mamy je zawiezc do Polski naszym wnusia - bo mowia ,ze sa juz duze i nie beda razem spaly na jednej sofie . No i pomyslalam, ze chyba i ja zabiore sie za przemalowanie tego lozka na dziewczynskie kolory. Tak zeby pasowalo trzy i siedmiolatce. Heh znowu cos do zrobienia. Twoje lozeczko wyszlo fantastycznie, ciekawe jak wyjdzie moje .
OdpowiedzUsuńPrawdziwie królewskie łóżeczko! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTe mysli różne..piękne:)
OdpowiedzUsuńno no ładnie się prezentuje ;-)
OdpowiedzUsuńAniu, myślę, że łóżeczko dla wnuczek bedzie piękne ;o)
OdpowiedzUsuńKasiu, cieszę się, że moje (a czasem nie moje) myśli Ci się podobają - zdarza się, że mnie wena poetycka najdzie. A jeśli weny brak to wrzucam coś filozoficznego zaznaczając oczywiscie nazwisko szanownego autora ;o)
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.