czwartek, 29 maja 2014

Moc i niemoc twórcza

Same to pewnie przerabiałyście niejednokrotnie. Praca rozpoczęta i co dalej? Zero pomysłu. Czasem wena twórcza przychodzi za kilka dni, a czasem za miesiąc ;o) Czasem nie przychodzi w ogóle i wykańczamy coś na siłę z różnymi skutkami...


 Na bielonym drewnianym sercu zrobiłam transfer i... Trochę poleżało... I...



Skrzydła brązowo miedziane długo leżały, potem pojawił się napis, potem leżały... I na tym się skończyło ;o)








A obrazek z grubego drewna z transferem (grafika znaleziona na blogu iszart http://deco-szuflada.blogspot.com/) do dziś leży i czeka. Macie jakieś pomysły? Proszę? ;o)

3 komentarze:

  1. Oj wena, kapryśna jest strasznie. Ale nie wygląda jakbyś bez weny była :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne prace, a wena zgadza się raz jest , a raz jej nie ma !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny transfer, skrzydła boskie!!! ja już niedługo też będę miał własne, tylko czekam na deskę, bo musi być wielka!!!
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń