Kochane, dziękuję Wam za wpisy i pochwały dla dechy z mottem życiowym, którą pokazałam w poprzednim poście. Otóż decha gotowa, ale... miejscami przyżółkła podczas transferowania metodą Isztar z deco-szuflady... Lakier jeszcze to pogłębił. Ma swój urok, ale nie do końca o to mi chodziło. Macie jakiś pomysł skąd zażółcenia? Może z bejcy, którą malowałam jako pierwszą warstwę? Ale bejca nie "wyszła" po malowaniu białą farbą, więc o co jej chodzi? No nie wiem, będę wdzięczna za wskazówki ;o)
A druga rzecz to pudełko po winie, które w moim przedpokoju robi za schowek na przybory do obuwia - pasty, szmatka, zapasowe fleczki... Przez długi czas zdobiło ją wątpliwej urody logo sklepu, w którym wino zostało zakupione. Ale przyszedł wreszcie ten czas... Bardziej Wam się podoba białe wieko czy postarzone bitumem?
Pozdrawiam słonecznie. Kasia
 |
Trochę tego zażółcenia widać... |
 |
A tak decha wygląda w całości. |
 |
Z białym wiekiem. |
|
|
|
 |
I z postarzonym wiekiem... |